Reprezentacja Polski przegrała niedzielny mecz z Albanią 2:0, czym komplikuje sobie wyjazd na Euro 2024. Po 5. kolejkach nasze “Orły” zajmują 4. miejsce w grupie.
Forma naszych piłkarzy już od jakiegoś czasu mówiąc delikatnie, do najlepszych nie należy. W naszej grupie kwalifikacyjnej na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy doskonale odzwierciedla to sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy. Po 5. kolejkach reprezentacja Polski zajmuje przedostatnie miejsce, a gorsze od biało-czerwonych są tylko Wyspy Owcze. Po dzisiejszym meczu niewiele wskazuje na to, żeby wynik ten miał się poprawić.
Polakom co prawda w 25. minucie udało się umieścić piłkę w siatce, jednak po analizie VAR gol Jakuba Kiwiora anulowano. Od tego momentu to Albańczycy stopniowo zaczęli przejmować inicjatywę. Efektem był fenomenalny gol z dystansu, którego autorem był Jasir Asani. Albańczycy poczuli krew i już do końca pierwszej połowy nie oddali inicjatywy.
Druga połowa nie różniła się za wiele od pierwszej części gry. Polacy starali się zagrozić bramce gospodarzy meczu, lecz z nijakim skutkiem. W 62. minucie błąd Mateusza Wieteski w polu karnym na bramkę zamienił Mirlind Daku i podwyższył prowadzenie na 2:0. Co ciekawe, Daku rozegrał do tej pory 5 meczów dla Kosowa. Zdecydował się jednak kontynuować karierę reprezentacyjną w Albanii, a ta bramka była pierwszą dla tej reprezentacji.
Wynik spotkania nie zmienił się już do końca i tym samym odnieśliśmy trzecią porażkę w kwalifikacjach. Polacy oddali w całym meczy tylko jeden celny strzał na bramkę rywali. Tylko jeden. Brak słów, które są w stanie opisać obecne położenie i kurs, jakim zmierza reprezentacja Polski.