Kibice żużla w Polsce i nie tylko od paru dni wspierają Patricka Hansena. Duński żużlowiec w sobotę, 26 sierpnia uległ poważnemu wypadkowi w trakcie meczu. Z impetem wpadł w dmuchaną bandę. Zawodnik trafił do szpitala bez czucia w nogach.
Spotkanie ćwierćfinałowe pomiędzy Arged Malesa Ostrów Wielkopolski a ROW-em Rybnik rozpoczęło się od przykrego zdarzenia. W wyścigu trzecim doszło do koszmarnie wyglądającego upadku Patricka Hansena z Patrykiem Wojdyło, którzy reprezentowali rybnicki zespół. Obaj z ogromną prędkością uderzyli w dmuchaną bandę na pierwszym łuku. O impecie świadczył motocykl Duńczyka, który wzbił się na parę metrów w powietrze i koziołkując wylądował na trybunach. Na szczęście w pobliżu nie było kibiców, bo mogłoby dojść do tragedii.
Pierwsze informacje o stanie zdrowia zawodnika ROW-u brzmiały dramatycznie. Brak czucia w nogach. Żużlowiec trafił do szpitala w Kaliszu, gdzie lekarze podczas operacji uratowali sprawność jego kończyn. – Mam złamany krąg L1, uszkodzony rdzeń kręgowy ale nie przerwany! złamaną kostkę oraz uszkodzone płuca – przekazał Patrick Hansen w mediach społecznościowych.
Kibice żużla od samego początku wysyłali słowa wsparcia dla sympatycznego Duńczyka, który warto zaznaczyć, biegle posługuje się językiem polskim. Dziś Hansen ponownie zamieścił informacje o swoim stanie zdrowia. Na swoim Facebooku dodał zdjęcia. Był w stanie samodzielnie usiąść, a nawet wstać!
Jeden z liderów rybniczan w poniedziałek opuści szpital i rozpocznie rehabilitację.