Obywatel Ukrainy jechał „pod prąd” na Rondzie Gronowo w Lesznie. Popełnił kilka wykroczeń, a wszystko to na oczach policjantów. Mężczyzna trafi przed oblicze sądu.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 20 marca tuż po północy. Funkcjonariusze podczas patrolu na Rondzie Gronowo w Lesznie zauważyli kierującego Volkswagenem, który jechał „pod prąd”. – Po zjechaniu z ronda z auta wydobywał się gęsty biały dym. Policjanci pojechali za pojazdem, zatrzymali kierowcę i okazało się, że jechał na zaciągniętym hamulcu ręcznym, oprócz tego nie posiadał włączonych świateł mijania. Natomiast po otwarciu drzwi z auta wydobyła się silna woń alkoholu – relacjonuje Monika Żymełka, oficer prasowa KMP w Lesznie.
Mundurowali sprawdzili trzeźwość kierowcy. Okazało się, że miał około 1,7 promila alkoholu w organizmie i w dodatku przewoził w pojeździe pasażera. 28-letni obywatel Ukrainy, zamieszkujący na terenie Leszna trafił do policyjnego aresztu.
Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzut przestępstwa, kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości za które grozi do 3 lat więzienia. Dodatkowo kierowca odpowie za popełnienie szeregu wykroczeń w tym m.in. niestosowania się do ruchu okrężnego na rondzie, kierowania pojazdem bez wymaganych przepisami świateł oraz kierowania bez wymaganych uprawnień.