GI Malepszy Leszno ma za sobą udaną pierwszą część sezonu 2025/2026. To dobry moment, by podsumować grę zespołu prowadzonego przez trenera Tomasza Trznadla.
Leszczynianie znakomicie rozpoczęli sezon, choć już na inaugurację stanęli przed bardzo trudnym wyzwaniem. Do Hali Trapez zawitał bowiem aktualny mistrz Polski – Piast Gliwice. Atut własnego parkietu okazał się kluczowy i pozwolił drużynie z Leszna sięgnąć po zwycięstwo. Tak cenna wygrana na początku ligowych zmagań dodała zespołowi skrzydeł.
Leszczynianie poszli za ciosem, notując kolejne zwycięstwa, w tym z Eurobusem Przemyśl, dla którego porażka w Lesznie pozostaje jedyną w trwającej kampanii. Mimo dobrej passy zaczęły jednak pojawiać się problemy z koncentracją. W spotkaniach z Eurobusem oraz We-Met Gminą Sierakowice czerwone kartki obejrzał Daniel Gallego Garcia, a dodatkowym utrudnieniem była ograniczona liczba sesji treningowych zawodników powołanych do reprezentacji narodowych.
Zadyszka w środku rundy i szybka reakcja
Już na pierwszy rzut oka było widać, że forma zespołu nieco odbiega od tej z początku sezonu, choć o poważnym kryzysie nie mogło być mowy. Przegrana w Sierakowicach oraz wymęczone zwycięstwo z Widzewem Łódź dobrze to obrazowały. GI Malepszy Leszno ponownie złapała jednak właściwy rytm po pechowej porażce we Wrocławiu. Począwszy od spotkania ze Śląskiem, drużyna Tomasza Trznadla zanotowała serię pięciu kolejnych wygranych, efektownie rozprawiając się m.in. z Ruchem Chorzów (7:0) oraz Futsalem Świecie (12:5).
W tym okresie leszczynianie zdobyli 32 bramki, tracąc zaledwie dziewięć, a wcześniejsze problemy przestały być widoczne. Znakomita passa dobiegła jednak końca po emocjonującym starciu w Katowicach, gdzie GI Malepszy niespodziewanie uległa AZS UŚ 3:4. Jeszcze większe zaskoczenie przyniosła 14. kolejka. Po ponad 300 dniach nieprzerwanej dominacji na własnym parkiecie padła twierdza Trapez. Leszczynianie przegrali z Rekordem Bielsko-Biała, kończąc imponującą serię meczów bez porażki przed własną publicznością. W całym 2025 roku w Lesznie zwyciężyły jedynie dwa zespoły: Piast Gliwice w poprzednim sezonie oraz Rekord Bielsko-Biała w obecnych rozgrywkach. Na zakończenie pierwszej rundy GI Malepszy pokonała jeszcze Red Dragons Pniewy, a także awansowała w Pucharze Polski.
Liderzy ofensywy i marzenia o mistrzostwie
Futsal to sport zespołowy, w którym sukces buduje wspólna praca całej drużyny. Warto jednak czasem zatrzymać się przy indywidualnościach, bo to właśnie one tworzą spójną i skuteczną całość. Doskonałym przykładem jest Rajmund Siecla – lider ofensywy, który przewodzi zespołowi zarówno w klasyfikacji strzelców, jak i asyst. Rozgrywający ma na koncie 11 trafień oraz 12 ostatnich podań, co daje mu 23 punkty w klasyfikacji kanadyjskiej. Tuż za nim plasuje się Mateusz Lisowski, autor 10 bramek i 5 asyst, natomiast trzecie miejsce zajmuje Jakub Kąkol z dorobkiem 9 goli i 3 kluczowych podań.
Istotny udział w ofensywnych osiągnięciach drużyny mieli również Serhii Malyshko, Daniel Gallego Garcia oraz Facundo Setti, którzy regularnie dokładali swoje cegiełki do dorobku zespołu. Na słowa uznania zasługują również Antti Koivumäki oraz Jakub Andersz, którzy swoimi znakomitymi interwencjami wielokrotnie chronili zespół przed utratą bramki.
Druga część sezonu 2025/2026 zapowiada się niezwykle emocjonująco. Jeśli drużyna utrzyma stabilną formę i wysoką koncentrację, walka o tytuł Mistrza Polski wydaje się jak najbardziej realna. Leszczynianie wracają do rywalizacji już 3 stycznia, gdzie na wyjeździe zmierzą się z obrońcą tytułu – Piastem Gliwice.






