37-letni mieszkaniec Wschowy kradł cmentarne wazony pod osłoną nocy. Jego łupem padło blisko 150 mosiężnych wazonów wartych ponad 100 tysięcy złotych. Mężczyzna usłyszał zarzuty.
Jesienią ubiegłego roku do leszczyńskiej Policji spłynęła fala zawiadomień od opiekunów cmentarnych nagrobków, z których skradziono mosiężne wazony. Zrywane z nagrobnych płyt ginęły w godzinach nocnych na terenie Leszna oraz powiatu. Wartość pojedynczej sztuki zazwyczaj wynosiła około 800 złotych.
– Przestępczy proceder trwał miesiąc, a było to na przełomie października i listopada. Policjanci prowadzili intensywne działania zmierzające do ustalenia tożsamości sprawcy, który przemieszczał się z cmentarza na cmentarz po całym regionie – informuje Monika Żymełka, oficer prasowa KMP w Lesznie.
Sprawcę zidentyfikowano i zatrzymano. Okazał się nim 37-letni mieszkaniec Wschowy. Śledczy w trakcie prowadzonego postępowania zbierali materiał dowodowy, ale w szczególności rozmawiali oraz przesłuchiwali osoby pokrzywdzone. – Było to utrudnione, gdyż nie łatwo było ustalić i dotrzeć do nagrobnych opiekunów pochodzących z terenu całej Polski – mówi Monika Żymełka.
Ostatecznie podejrzanemu ogłoszono ponad 80 zarzutów kradzieży mosiężnych wazonów wartych ponad 100 tysięcy złotych. Mężczyzna przyznał się do ich popełnienia. We wtorek policjanci skierowali do Prokuratury Rejonowej w Lesznie akt oskarżenia w tej sprawie, który niebawem trafi do sądu. 37-latkowi grozi do 5 lat więzienia.