Leszczyńscy fani od wczoraj drżeli o zdrowie Janusza Kołodzieja. Kapitana Fogo Unii Leszno w czwartym wyścigu meczu z ebut.pl Stalą Gorzów staranował Oskar Paluch. Zawodnik po dłuższej chwili wstał z toru o własnych siłach, jednak zawodów już nie dokończył.
Pechowo dla leszczynian ułożyła się pierwsza seria startów. Pojawiło się widmo kolejnej kontuzji w zespole. Janusz Kołodziej uczestniczył w karambolu z juniorem przyjezdnych, który wjechał w tył jego motocykla. Upadek wyglądał bardzo groźnie. “Koldi” udał się do parku maszyn, lecz w powtórce biegu zastąpił do Damian Ratajczak.
Lider Byków wyjechał na tor w biegu siódmym, jednak nie przypominał w nim samego siebie i ledwo zdołał dojechać do mety na trzeciej pozycji. Ból i dyskomfort tym razem okazały się zbyt duże. Po zawodach żużlowiec udał się do szpitala na szczegółowe badania.
W poniedziałek rano leszczyński klub poinformował, że u Janusza Kołodzieja nie stwierdzono żadnych złamań. Kapitan biało-niebieskich potrzebuje teraz odpoczynku i spokojnej regeneracji. Najbliższy mecz Fogo Unia Leszno odjedzie 11 czerwca w Częstochowie.