Rokus był niepowstrzymanym źródłem radości i energii. Jego obecność cieszyła wszystkich członków rodziny. W lipcu tego roku wydarzyło się coś, co zmieniło jego życie i pozostawiło wiele pytań bez odpowiedzi.
Rokus wielokrotnie pozostawał pod opieką zaprzyjaźnionych znajomych, kiedy właściciele musieli wyjść z domu. Była to rutyna, która nigdy wcześniej nie budziła niepokoju. Wszystko zmieniło się 20 lipca, kiedy to po raz pierwszy piesek został z nimi na dłużej niż zwykle. Wieczorem właściciele otrzymali telefon. Usłyszeli, że Roki spadł ze schodów, lekko się poturbował, ale jego obrażenia wydawały się niegroźne – otarcie nosa i lekkie utykanie na przednią łapę.
Kiedy przyjechali po Rokusa dzień później, ich pies leżał w mieszkaniu w tragicznym stanie. Złamana szczęka, z której sączyła się krew, i poważnie uszkodzona łapa wskazywały na coś znacznie gorszego niż zwykły upadek ze schodów. Przerażeni właściciele natychmiast zawieźli go do weterynarza, gdzie potwierdzono najgorsze obawy. Jego stan wymagał natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Do złamania doszła jeszcze martwica części języka oraz skóry na łapie, co tylko potwierdzało, że pies musiał przeżyć coś koszmarnego.
Przez prawie całą dobę pies pozostawał bez opieki, sam w mieszkaniu, niezdolny do poruszania się ani nawet do napicia się wody. Jak mogło dojść do takiej tragedii? To pytanie dręczy właścicieli. Sprawą zajęły się już odpowiednie służby. Rodzina Rokiego postanowiła zwrócić się o pomoc i założyć zbiórkę na rzecz psa.
– Za każdym razem, gdy myślimy o tym co ten biedny psiak musiał przeżyć, łzy same napływają nam do oczu, a fakt tego, że nie została mu udzielona pomoc jest jeszcze bardziej przytłaczający – czytamy w opisie zbiórki. LINK TUTAJ.