Kto kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Leszna? W sobotę odbyła się konferencja prasowa z udziałem posła Jana Dziedziczaka oraz lokalnych działaczy partii. Politycy poruszyli dwa główne tematy tj. działań obecnego rządu Donalda Tuska oraz nadchodzącej kampanii samorządowej.
Na konferencji obecni byli poseł na Sejm RP Jan Dziedziczak, radny Sejmiku Wojewódzkiego Marek Sowa, radni Leszna Adam Kośmider i Mariusz Nowacki, Sławomir Szczot – szef lokalnych struktur PiS oraz Ewa Rosik, dyrektorka Biura Poselskiego PiS w Lesznie. Działacze opozycji poruszyli kwestie wycofywania się rządzących z programów takich jak: Polski Ład, Fundusz Inwestycji Strategicznych, Krajowy Fundusz Drogowy, z których korzystały dotąd polskie samorządy.
Jak wspomniał Jan Dziedziczak, samorządy otrzymywały gigantyczne pieniądze i w tym miejscu zaapelował do rządu, aby z nich nie rezygnować. Radny Mariusz Nowacki przytoczył inwestycje, które samorząd Leszna mógł dzięki tym dotacjom zrealizować. Wymienił m.in. modernizację bursy, budowę przedszkola i boisk w Zaborowie czy remont w II Liceum Ogólnokształcącym oraz hali Trapez.
Uwagi do prezydenta oraz kontrkandydata
Podczas konferencji poruszono temat wyborów samorządowych. Na pytanie o kandydatów do samorządu i na prezydenta poseł Jan Dziedziczak zapewniał, że zainteresowanie listami PiS było bardzo duże, a Prawo i Sprawiedliwość ma już wybranego kandydata na prezydenta Leszna oraz pełne listy wyborcze. Nazwiska jednak przedstawią najwcześniej na konwencji wyborczej za około 10 dni.
W swojej wypowiedzi Jan Dziedziczak odniósł się także do kandydatów z innych ugrupowań. Zaznaczył, że mieszkańcy nie powinni wybierać Grzegorza Rusieckiego na prezydenta Leszna, gdyż wówczas stracą posła z regionu, który może starać o środki na różnego rodzaju inwestycje. – Wybór Grzegorza Rusieckiego na prezydenta mieszkańcom Leszna się nie opłaca – podsumował.
Podczas konferencji zebrani politycy PiS wyrazili swoje zdanie, żale i słowa krytyki pod adresem prezydenta Łukasza Borowiaka, który ubiega się o trzecią kadencję. Jan Dziedziczak wypomniał prezydentowi między innymi, że nie wyraził on zgody na użycie syren alarmowych w rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia, a także braku w Lesznie ulicy czy pomnika Lecha i Marii Kaczyńskich. Podsumowując wykazał brak poparcia w wyborach dla obecnego prezydenta.