Wybory na prezydenta Leszna zapowiadają się jako jedna z najciekawszych batalii politycznych w regionie. Obecny włodarz miasta Łukasz Borowiak już ogłosił, że będzie się ubiegał o reelekcję. Nie może jednak liczyć na poparcie Prawa i Sprawiedliwości, które chce wystawić własnego kandydata. Partia rozmawia z czterema kandydatami.
W poniedziałek poseł Jan Dziedziczak i lokalni działacze PiS zorganizowali konferencję prasową, na której wyrazili gotowość do współpracy z leszczyńskimi parlamentarzystami z koalicji rządowej. Zapowiedzieli, że będą wspierać kandydata partii na prezydenta Leszna, który ma być przedstawiony w najbliższym czasie.
Prawo i Sprawiedliwość nie poprze kandydatury Grzegorza Rusieckiego, który najprawdopodobniej będzie reprezentował Koalicję Obywatelską w wyborach samorządowych. Choć poseł Rusiecki jeszcze oficjalnie nie ogłosił swojego startu, to według naszych źródeł jest to tylko kwestia czasu. Dlatego PiS szuka własnego kandydata, który będzie miał poparcie mieszkańców.
Poseł Jan Dziedziczak odniósł się także do ostatnich wydarzeń na polskiej scenie politycznej i skomentował obecną sytuację Telewizji Polskiej. – Widzimy jak wygląda telewizja publiczna. Tego nie da się oglądać – powiedział poseł PiS.
PiS chce także odnowić swoje listy do Rady Miejskiej Leszna. Na listach znajdą się obecni radni, ale także nowe twarze. Politycy zapowiedzieli, że chcą zaprezentować mieszkańcom Leszna zespół zaangażowanych ludzi, którzy będą pracować dla dobra miasta. PiS przedstawi pełną listę kandydatów na radnych i na prezydenta miasta niebawem.