Gospodarze turnieju w wielkim stylu zapewnili sobie awans do 1/8 Euro 2024. Reprezentacja Niemiec wygrała pierwsze dwa mecze i jest już pewna awansu.
Niemcy 2:0 Węgry
Gospodarze jako pierwsza reprezentacja na turnieju zapewniła sobie awans do fazy play-off tegorocznych Mistrzostw Europy. Wygrali pierwsze dwa mecze w grupie A i dzięki wynikom pozostałych meczów to właśnie oni cieszą się z awansu. Dziś na ich drodze stanęła reprezentacja Węgier, która w tym meczu walczyła o swoją przyszłość. Przeciwnik zdecydowanie im tego nie ułatwił, Niemcy od samego początku pewnie rozgrywali piłkę, jednak były momenty, kiedy Węgrzy mogli sprawić małą niespodziankę. Jako pierwsi cios wyprowadziła jednak reprezentacja Niemiec, za sprawą bramki, której autorem był Jamal Musiala. Dla młodego zawodnika była to druga bramka na turnieju. Niemcy szukali kolejnych bramek, jednak nie żadna ze stron nie zdołała umieścić piłki w bramce. Wynik do przerwy zatem na korzyść gospodarzy turnieju. W drugiej części meczu podopieczni Juliana Nagelsmanna wrzucili drugi bieg i zupełnie nie pozwolili Węgrom rozwinąć skrzydeł. W 67. minucie nadzieje węgierskich kibiców zupełnie pogrzebał İlkay Gündoğan, podwyższając prowadzenie. Wynik nie zmienił się już do końca i to Niemcy są pewni awansu do kolejnej fazy.
Chorwacja 2:2 Albania
Trzeba przyznać, że tegoroczne Euro zasługuje na miano jednego z najlepszych turniejów ostatnich lat. Ozdobą tego turnieju są właśnie takie mecze jak te. Obie reprezentacje nienalepionej rozpoczęły swoją przygodę, zaliczając porażkę w swoich pierwszych meczach. Albańczycy słyną z szybkiego zdobywania bramek i tym razem nie było inaczej. Już w 11. minucie prowadzenie swojej drużynie zapewnił Qazim Laci. Chorwaci mimo większego posiadania nie stanowili większego zagrożenia dla reprezentacji Albanii, która starała się powiększyć swoją przewagę. To jednak się im nie udało, jednak ich występ w pierwszej połowie zasługiwał na pochwałę. W drugiej połowie mogliśmy oglądać natomiast zupełnie inne oblicze Chorwacji. Trener ewidentnie dał w przerwie do zrozumienia, że styl jego drużyny jest daleki od perfekcji i to poskutkowało. Na efekty musieliśmy czekać jednak do końcówki spotkania, albowiem wyrównujący gol padł dopiero w 74. minucie. Dwie minuty później Chorwaci cieszyli się już z prowadzenia, ponieważ piłkę do własnej bramki wpakował Klaus Gjasula. Wydawało się, że to Chorwaci zgarną komplet punktów, jednak bohaterem Albanii okazał się winowajca z minuty 76. Klaus Gjasula odkupił swoje winy i pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce, podtrzymując nadzieje Albańczyków na awans. Bramka ta padła w 95 minucie meczu i była praktycznie ostatnią akcją tych zawodów.
Szkocja 1:1 Szwajcaria
Szwajcarzy, podobnie do Niemców, zwyciężając w tym meczu, mogli zapewnić sobie awans do 1/8 finału. Ich rywalem była Szkocja, która w meczu otwarcia została całkowicie rozbita przez reprezentację Niemiec. Spotkanie rozpoczęło się wyrównanie, ciężko było jednoznacznie określić stronę dominującą. Ku zdziwieniu wszystkich kibiców, to reprezentacja Szkocji jako pierwsza strzeliła bramkę, bo już w 13 minucie piłkę w siatce umieścił Scott McTominay. Był to impuls dla Szwajcracii, która szybko wzięła się za odrabianie strat, a ich bohaterem okazał się niezawodny na wielkich turniejach Xherdan Shaqiri. Pomocnik Chicago Fire wykorzystał niedokładne podanie szkockiego obrońcy i pięknym strzałem z dystansu pokonał bramkarza. W końcówce pierwszej połowy obie drużyny chciały zejść na przerwę z korzystnym wynikiem, jednak nikomu się ta sztuka nie udała. W druga połowę obie ekipy weszły z większym spokojem, choć w 60. minucie doskonałą sytuację sam na sam zaprzepaścił zawodnik reprezentacji Szwajcarii. Na brawa zasłużył Angus Gunn, który niejednokrotnie w tym meczu ratował swój zespół. Szwajcarzy mogą mówić o dużym pechu, ponieważ aż dwukrotnie ich trafienia były anulowane przez VAR. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 1:1.