Takich emocji Hala Trapez nie widziała od dawna! Royal Polonia 1912 Leszno po niezwykle intensywnym i dramatycznym meczu pokonała Mana Lake Sokół Marbo Międzychód 100:88, doprowadzając tym samym do trzeciego spotkania w ćwierćfinałowej serii II ligi koszykówki. O losach widowiska decydowały ostatnie minuty.
Podopieczni Jędrzeja Jankowiaka od pierwszego gwizdka narzucili swoje warunki gry. Z dużą energią i skutecznością rozpoczęli spotkanie, szybko budując wyraźne prowadzenie 16:4. Sokół z Międzychodu zdołał nieco odrobić straty, ale po pierwszej kwarcie Polonia prowadziła 26:15 i wydawało się, że kontroluje sytuację.
Druga kwarta to jednak całkowita zmiana scenariusza. Goście zaczęli trafiać, podczas gdy miejscowi mieli spore problemy z rzutami z dystansu. Strata topniała z każdą minutą, a na przerwę oba zespoły schodziły przy stanie 43:42 – minimalnie na korzyść gospodarzy.
Po zmianie stron mecz wszedł na jeszcze wyższy poziom emocji. Punkt za punkt, akcja za akcję – na parkiecie trwała prawdziwa koszykarska wojna nerwów, która porwała kibiców obu ekip do żywiołowego dopingu. Po trzech kwartach wynik wskazywał remis 66:66 i wszystko miało się rozstrzygnąć w finałowej odsłonie.
W ostatnich pięciu minutach, przy wciąż remisowym rezultacie, na wysokości zadania stanęli Hubert Pabian i Kamil Zywert. To ich trafienia okazały się kluczowe. Gdy Sokół przestał trafiać z dystansu, Polonia wykorzystała słabość rywali i przypieczętowała zwycięstwo, które tchnęło w leszczynian nowe nadzieje.
Decydujący, trzeci mecz odbędzie się w sobotę, 3 maja, w Międzychodzie. Stawką będzie awans do półfinału i przedłużenie marzeń o grze w I lidze.
Punkty dla Royal Polonii zdobywali: Kamil Zywert – 22, Hubert Pabian – 21, Daniel Soroka – 18, Kamil Chanas – 16, Stanferd Sanny – 10, Paweł Gałczyński – 9, Mateusz Jakubiak – 2 i Filip Taisner – 2.