Cztery zespoły z naszego regionu rozgrywały swoje mecze w miniony weekend. Aż trzy z nich cieszyły się ze zwycięstwa.
W 1/32 Pucharu Polski rywalizowali futsaliści GI Malepszy Futsal Leszno. Podopieczni Tomasza Trznadla swoją tegoroczną, pucharową przygodę rozpoczęli od pojedynku z Futsalem Szczecin. Leszczynianie zgodnie z przewidywaniami awansowali do kolejnej rundy. Wygrana 9:4 biało – czerwonym nie przyszła jednak łatwo. Gospodarze, mimo trzech bramek straty jeszcze przed przerwą zdołali złapać kontakt z rywalem i doprowadzić do wyniku 2:3. Nasz zespół decydujący cios zadał po zmianie stron. Trzy kolejne gole wyprowadziły gości z Leszna na prowadzenie 6:2 i w teorii rozstrzygnęły losy awansu. Jednak szczecińscy kibice na nudę i postawę swoich ulubieńców w tym spotkaniu narzekać nie mogli. W całym meczu padło 13 bramek, a leszczynianie zwyciężyli ostatecznie 9:4.
Po raz 14 w tym sezonie triumfowali koszykarze Rycerzy Rydzyna. W pierwszym spotkaniu w nowym roku zespół Jędrzeja Jankowiaka uporał się z IgnerHome Basket Nysa. Pierwsza część niedzielnej konfrontacji należała do miejscowych, którzy na początku drugiej kwarty prowadzili już różnicą 10 “oczek”. Na szczęście dwucyfrową różnicę serią 8:0 szybko zniwelowali najbardziej doświadczeni gracze “rycerskiego zakonu”. Korzystniejszy dla rydzynian obrót spraw rozpoczął się po przerwie. Od połowy tego rozdania i trójki Kamila Chanasa biało – niebiescy byli o krok przed rywalami kończąc 30 minut gry na pięciopunktowym prowadzeniu. W decydującym starciu jedyne w całym spotkaniu punkty Michała Samolaka dały gościom 12-punktową zaliczkę. Szybka odpowiedź Kamberskiego i Chwastyka wlała jeszcze odrobinę nadziei w serca miejscowych kibiców. Szczęście w niedzielny wieczór było jednak po stronie przyjezdnych. W tylko sobie znany sposób na 72:64 trafił Mateusz Kasiński. Cztery punkty zdobyte przez ponad 2 minuty gry przez miejscowych na niewiele się zdały. Cały mecz dwoma celnymi rzutami osobistymi zamknął Kamil Chanas ustalając w ten sposób wynik na 74:68.
Pod Wawel wybrały się w niedzielę koszykarki Pompax Tęczy Leszno. Podopieczne Krzysztofa Zajca w przeciwieństwie do kolegów po fachu z Rydzyny miały już okazję przetestować swoją formę w nowym roku. Niestety nie był to udany testy. W Święto Trzech Króli uległy Widzewowi Łódź 50:54. Tym razem na drodze leszczynianek stanęła Wisła CanPack Kraków. W mecz lepiej weszły przyjezdne, które szybko znalazły się na kilkupunktowym prowadzeniu. Po 10 minutach przodownictwo objęły jednak krakowianki. To właśnie podopieczne Michała Sumary nadawały ton rywalizacji w drugiej kwarcie i na przerwę schodziły sześcioma punktami zaliczki. Zmiana stron diametralnie odmieniła obraz gry. Tęczowe narzuciły swój styl gry i w całej ćwiartce rzuciły 27 “oczek” przy zaledwie 9 punktach ekipy spod Wawelu. Zadanie na ostatnią część meczu wydawało się proste. Twarda obrona i utrzymanie wcześniej wypracowanej zaliczki. Tymczasem Pompax Tęcza dorzucała kolejne punkty i praktycznie z każdą akcją powiększała swoje prowadzenie. Nasz zespół triumfował ostatecznie 76:59, a rewelacyjne spotkanie rozegrała Iga Walentowska – zdobywczyni 29 punktów.
Z europejskich pucharów odpadła ekipa Wametu Dąbcze. Starcie z francuskim Ingre CMPJM miało dramatyczny przebieg i rozstrzygnęło się dopiero w ostatniej singlowej grze całego pojedynku. W nim Pierre Alexandre Chauvin przy ogłuszającym dopingu miejscowych fanów pokonał Tomasza Mrozka 3:0. Sobotnia porażka w stosunku 3:4 dla ekipy z gminy Rydzyna oznacza koniec przygody z TT inter Cup w sezonie 2021/2022.