Po niesamowicie emocjonującym spotkaniu z drużyną Słowenii, biało-czerwoni walczyli dziś o awans do finału IO. Rywalami Polaków byli faworyci do medalu – Amerykanie. Niewiarygodne zwycięstwo polskich siatkarzy, którzy dokonali niemożliwego!
Inauguracyjny set rozpoczął się nieco lepiej dla polskich siatkarzy, którzy od razu zaprezentowali wysoką jakość gry. As serwisowy Tomasza Fornala pozwolił Polakom na wypracowanie bezpiecznej przewagi. Amerykanie nie odpuszczali i szybko wyrównali wynik. Ich radość niw trwała zbyt długo, gdyż biało-czerwoni momentalnie zaczęli odrabiać straty. Ogromna mobilizacja naszych siatkarzy sprawiła, że ponownie wyszli na prowadzenie. Dzięki temu trener Nicola Grbić mógł wprowadzić dobrze znaną podwójną zmianę, tuż po niej ma boisku zameldował się także Kamil Semeniuk w miejsce Wilfredo Leona, aby wspomóc polskie przyjęcie. Norbert Huber atakiem ze środka zakończył pierwszego seta 25:23.
Zawodnicy z USA mimo przegranej w pierwszej partii nie zwiesili głów i kolejnego seta otworzyli w lepszym wydaniu. Polska gra wymagała większej koncentracji i skuteczności, aby zatrzymać rosnącą przewagę rywali. Zespół przeciwny pokazywał coraz lepszą grę, a polską reprezentację podtrzymywał głównie atomowy atak Wilfredo Leona. Na boisku zainaugurował trzeci atakujący – Bartłomiej Bołądź, który asem serwisowym dał punkt kontaktowy w drugim secie. Koniec partii był istną walką o każdy punkt. Niesamowity blok Norberta Hubera w końcowej fazie seta rozpoczął grę na przewagi. Wiele nerwów i emocji, jednak pojedyncze błędy własne zaważyły o zwycięstwie Amerykanów 27:25.
Początek trzeciej partii okazał się jeszcze bardziej zacięty. Po raz kolejny Polacy byli zmuszeni do wyrównywania wyniku, gdyż gra rywali była o wiele skuteczniejsza. Amerykanie odskoczyli naszym siatkarzom na cztery punkty przewagi. Nagłe i niespodziewane zderzenie Pawła Zatorskiego z Marcinem Januszem spowodowało ogromne poruszenie i strach wśród wszystkich obecnych na hali. Choć zawodnik wstał z parkietu i wznowił grę, wiązało się to z wielkim bólem. Przeciwnicy wypracowali aż osiem punktów różnicy, więc trener Nicola Grbić stopniowo wprowadzał zmiany w polskim składzie. Kontuzja Pawła Zatorskiego poniosła za sobą wiele skutków oraz dekoncentracje zespołu. Amerykanie miażdżąco wygrali kolejnego seta 25:14.
Norbert Huber asem serwisowym świetnie otworzył czwartą partię spotkania. Niestety zderzenie polskich zawodników w poprzednim secie zaowocowało kolejną kontuzją. Nominalny rozgrywający – Marcin Janusz był zmuszony opuścić parkiet, w jego miejsce na boisku pojawił się Grzegorz Łomacz. Amerykanie wykorzystali osłabienie w naszym zespole i odskoczyli na pięć punktów przewagi. Mimo trudnej sytuacji Polacy walczyli heroicznie, chociaż rywale stali się jeszcze większymi faworytami finału IO. Biało-czerwoni po chwilowym zastoju i załamaniu, podnieśli się i powróciła ich regularna skuteczność. As serwisowy Wilfredo Leona pozwolił wyrównać wynik i dał nadzieje na zwycięstwo w tym secie. Niesamowita wystawa Grzegorza Łomacza do Norberta Hubera pozwoliła objąć długo wyczekiwane prowadzenie. Jednak osłabienie w polskiej reprezentacji było zauważalne na tyle, że przeciwnicy znów wyprowadzili dwa punkty prowadzenia. Wilfredo Leon wraz z Jakubem Kochanowskim punktowym blokiem zapewnili niezwykle ważną przewagę w końcówce partii. As serwisowy Wilfredo Leona dał piłkę setową dla reprezentacji polski. Tomasz Fornal potężnym atakiem zapewnił zwycięstwo Polakom 25:23.
Najbardziej emocjonujący tie-break na Igrzyskach Olimpijskich 2024! Norbert Huber asem serwisowym zainaugurował piątą partie. Tuż po chwili Wilfredo Leon z Jakubem Kochanowskim dopisują kolejny punktowy blok w polskiej drużynie. Polscy dostali skrzydeł, a dzięki temu wypracowali sobie trzy niezwykle cenne punkty przewagi. Fantastyczna seria punktowa Polaków i niezwykła dyspozycja naszych zawodników zaowocowały zwycięstwem w półfinale IO 15:13. Po raz pierwszy od kilkunastu lat polscy siatkarze uzyskali awans do finału wynikiem spotkania 3:2. Mecz o złoty medal odbędzie się w sobotę 10 sierpnia o godzinie 13.00, a rywalem biało-czerwonych będzie zespół wygrany z drugiego półfinału pomiędzy reprezentacją Włoch i Francji.