Nie tak miał wyglądać pierwszy mecz naszej kadry na tegorocznym Euro. Polacy ulegli Holendrom, choć styl gry naszej reprezentacji napaja optymizmem.
Słowenia 1:1 Dania
W mecz zdecydowanie lepiej weszła reprezentacja Danii, która od samego początku narzuciła tempo gry i stwarzała sobie wiele sytuacji. Taka postawa bardzo szybko przyniosła efekty, albowiem już w 17. minucie gola dla Duńczyków strzelił Christian Eriksen. Słoweńcy po stracie bramki przejęli na krótko inicjatywę, jednak na niewiele się to zdało. Druga część spotkania niewiele różniła się od pierwszej, to Dania była stroną dominującą. Przewaga nie znalazła jednak przełożenia na wynik i do 77. minuty na tablicy wyników nadal widniało 0:1. Właśnie w tej minucie na listę strzelców wpisał się Erik Janža, dobrze znany z boisk Ekstraklasy. I to właśnie wynikiem 1:1 zakończyło się pierwsze spotkanie dzisiejszego dnia.
Photo by Chris Ricco – UEFA/UEFA via Getty Images
Polska 1:2 Holandia
Nikt nie zakładał, że Polacy od samego początku ruszą na Holendrów i tak się właśnie stało. To podopieczni Ronalda Koemana częściej utrzymywali się przy piłce i tworzyli sobie sytuacje pod bramką naszej kadry. Biało-Czerwoni jednak skutecznie się bronili, niwelując ataki rywali. Wiadome było, że Polacy będą musieli wykorzystywać każdą nadarzającą się okazje, ponieważ takowych mogło być niewiele. Tak właśnie stało się w 16. minucie, kiedy to dośrodkowanie z rzutu rożnego na gola zamienił Adam Buksa. Polacy cieszyli się prowadzeniem przez niespełna kwadrans, do remisu po dość szczęśliwym golu doprowadził Cody Gakpo. W drugiej połowie Polska zaskoczyła rywala swoimi odważnymi próbami kreowania sytuacji i niewiele brakowało, aby objęła prowadzenia. Holendrzy również mieli swoje okazje i właśnie jedną z nich pewnie wykorzystał Wout Weghorst. Napastnik wpisał się na listę zaledwie dwie minuty od wejścia na plac gry. Po dzielnej walce Polacy ostatecznie ulegli Holandii, jednak styl i pomysł na grę pozwala wierzyć na korzystne wyniki w następnych meczach.
Serbia 0:1 Anglia
Można śmiało powiedzieć, że pierwsze 45 minut wyglądało dokładnie tak, jak można było sobie wyobrazić. Anglicy od samego początku ruszyli na Serbów i po niespełna 15 minutach prowadzili już 1:0 za sprawą Jude’a Bellinghama. Reprezentacja Serbii miała swoje momenty głównie w końcówce pierwszej połowy, jednak nie byli w stanie doprowadzić do wyrównania. To Anglia schodziła na przerwę z korzystnym wynikiem. Po przerwie znacznie lepiej prezentowali się Serbowie, którzy coraz częściej gościli pod bramką Jordana Pickforda. Synowie Albionu nastawili się na grę z kontry i jedna z takich akcji prawie zakończyła się golem. Bramkarz Serbów sparował jednak piłkę na poprzeczkę, czym uratował swój zespół przed stratą gola. Wynik do końca nie uległ już zmianie i to Anglia ostatecznie dopisuje sobie pierwsze 3 punkty w fazie grupowej.
