Nie milkną echa problemu gospodarczego, jaki dotknął firmę Leithhauser Polska. Pracownicy zakładu w Lesznie nie otrzymali wynagrodzenia za kwiecień, a niemiecki właściciel spółki złożył wcześniej wniosek o upadłość. Z dnia na dzień zaprzestano pracy. W tej sprawie interweniował prezydent Łukasz Borowiak, który wystosował odpowiednie pismo do zarządu firmy.
Prezydent prosił o pilne wyjaśnienie sytuacji i spotkanie. Leithauser przesłał już odpowiedź. Firma nie chce rozmawiać, jednak wydała komunikat. Pracownicy do pracy nie wrócą i otrzymają tylko połowę wynagrodzenia za poprzedni miesiąc. Sprawa dotyczy 200 osób. Nie udzielono im informacji o stanie firmy. Dodatkowo, trzy spółki należące go grupy złożyły wniosek o upadłość w Niemczech z powodu pandemii COVID-19.
– Reakcja łańcuchowa spowodowana epidenią koronawirusa zmusiła nas do zmiany profilu produkcji z ubrań męskich na maseczki ochronne. Niestety nowy produkt niedostosowany do naszego procesu produkcyjnego nie pozwolił na zapewnienie wystarczających wpływów finansowych dla firmy. Na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie uregulować nasze należności wobec pracowników w połowie. Nawiązując do Pana pisma w którym jest Pan gotowy do przedstawienia rozwiązań, które mogłyby nas wesprzeć, prosimy o przedstawienie możliwości wsparcia naszych pracowników oraz firmy. – oznajmił Prezes Zarządu Andreas Franz.
fot. pixabay.com
–