W Lesznie zapanował niepokój związany z planami relokacji około tysiąca nielegalnych imigrantów, głównie z krajów muzułmańskich. Jan Dziedziczak z Prawa i Sprawiedliwości ogłosił tę kontrowersyjną informację, co wywołało falę reakcji wśród lokalnych polityków i mieszkańców.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej, Alicja Łuczak, uznała słowa posła Dziedziczaka za oburzające, twierdząc, że to straszenie społeczeństwa. Podkreśliła również, że imigracja może być niezbędna w kontekście starzejącego się społeczeństwa polskiego.
Mimo istniejącego Centrum Integracji Cudzoziemców przy Al. Jana Pawła II, które oferuje pomoc prawną oraz kursy językowe dla obcokrajowców, niektórzy mieszkańcy pozostają zaniepokojeni wizją relokacji. W przeszłości miasto doświadczyło napięć związanych z imigracją, a w niedalekiej przeszłości odbył się “patrol obywatelski”, w którym kilkudziesięciu zakapturzonych mężczyzn demonstrowało swoje niezadowolenie z zachowań imigrantów.
Dodatkowo, PiS rozpoczął zbieranie podpisów pod obywatelskim projektem referendalnym w sprawie nielegalnej migracji. Zbiórka odbywa się w biurze poselskim Jana Dziedziczaka w Lesznie w tygodniu. Politycy partii sprzeciwiają się przyjmowaniu migrantów, uzasadniając to zagrożeniem dla bezpieczeństwa osobistego.
Decyzje podejmowane na szczeblu krajowym mają ogromny wpływ na lokalne społeczności. W miarę jak temat imigracji staje się coraz bardziej palący, Leszno staje przed wyzwaniem znalezienia równowagi między potrzebą pomocy a bezpieczeństwem swoich mieszkańców.