Policjanci zakończyli dramat bezbronnych zwierząt. Na jednej z posesji w gminie Lipno psy i koty żyły w dramatycznych warunkach. Właścicielowi grozi do pięciu lat więzienia.
Na terenie jednej z prywatnych posesji w gminie Lipno rozgrywał się prawdziwy horror dla zwierząt. Właściciel posiadał dużą ilość psów żyjących w dramatycznych warunkach. Sprawą zainteresowali się policjanci z Leszna zwalczający przestępczość gospodarczą. – Pojechali na miejsce i zastali teren upadłego gospodarstwa rolnego, na którego podwórzu znajdowało się około 20 kundelków w różnym wieku. Część psów biegała „luzem”, a część była zamknięta w „pseudo” kojcu oraz pomieszczeniach po byłych oborach lub świniarniach – poinformowała Monika Żymełka, oficera prasowa KMP w Lesznie.
W zamkniętych pomieszczeniach znajdowało się zbyt dużo zwierząt, które nawzajem się atakowały. – Na całym podwórzu panował bałagan, policjanci brodzili w psich odchodach. Psy ujadały nerwowo. Wśród nich była suczka z kilkoma szczeniaczkami trzęsąca się zimna, leżąca w jednym z pomieszczeń w brudnej od odchodów słomie – relacjonuje Żymełka.
Mundurowi zgłosili fakt odpowiednim służbom, w tym m.in. Urzędowi Gminy w Lipnie, Powiatowemu Inspektorowi Weterynarii oraz Fundacji Zwierzęce SOS w Lesznie. Już po kilku dniach funkcjonariusze wrócili na posesję ze stosowną dokumentacją nakazującą odbiór zwierząt właścicielowi. – Tym razem mężczyzna przygotował się na zapowiedziany przyjazd służb i odświeżył psie legowiska słomą oraz nałożył karmy do misek – dodaje Monika Żymełka.
W środę, 18 października odebrano właścicielowi 13 suczek, w tym jedną z sześciorgiem szczeniaczków, jednego samca oraz chorego młodego kociaka. Niebawem w lepsze miejsce trafi pięć pozostałych psów. 47-letni mieszkaniec gminy Lipno usłyszy zarzut znęcania się nad zwierzętami poprzez trzymanie ich w rażąco niewłaściwych warunkach, zaniedbywania ich, niezapewnianie opieki medycznej oraz właściwego dostępu do jedzenia i picia.
źródło i fot. KMP Leszno